7 stycznia 2018

Polonia

Godzina szósta, minut pięćdziesiąt. Antypody lata. Dzień krótszy od najkrótszego. Polonia. Jedziemy?



Kraj składa się głównie z przedmieść i peryferii. A miejsca te pokrywają rozległe połacie zabudowy jednorodzinnej. Dominującym typem w tej zabudowie jest duży dom o podstawie zbliżonej do kwadratu, jakieś 10x10 m. Ma wysoką piwnicę, czy suterenę, zewnętrzne schodki do wejścia. Dwie loggie w fasadzie - na parterze (który nie jest praktycznie parterem) i na piętrze. Nad piętrem niewysoka przestrzeń z niskimi podłużnymi okienkami... A Ty, jak mieszkasz?



Dom ten - jak wystawiona w niebo wielka grzałka - opala się rzecz jasna węglem. Skisły odór węglowych spalin rozściela się po okolicy. Dawniej - był to zapach, który kojarzył mi się z zimowymi feriami, z górską wsią, dokąd się czasem jeździło: Cyhrla, Murzasichle, Brzegi, "kurorty" Ziemi Kłodzkiej... Od kilku lat mówi się dużo o smogu, a zapach ten ze smogiem mi się utożsamił (choć nie do końca słusznie, gdyż bo smog może mieć i inne - np. choćby spalinowo-samochodowe pochodzenie). Dawniej zwaliśmy go (ten zapach) czadem (w sensie potocznym, bo "prawdziwy" tlenek węgla jest w oczywiście bezwonny). Pamiętasz, gdzie ostatnio czułeś ten swąd?



Smog więc tak zwany wpadnie czasem zimową nocą przez otwarte okno w Warszawie, zaleci od sąsiada na wsi, rzuca się wściekle na człowieka, co właśnie wysiadł z pociągu na stacji Milanówek, przesyca Kielce wieczorową porą, przedostaje się przez nawiew w samochodzie jadącym przez Sosnowiec, wypełnia Sokołowsko, uzdrowisko dla gruźlików... Towarzyszy od pierwszych chłodów, albo i okrągły rok, domom opisanego wcześniej typu. A Ty, czym się ogrzewasz?



O samochodach też można wspomnieć. Każdy ma! Niektóre rodziny - dwa albo i trzy, Wszyscy wszędzie jeżdżą. Z miejsca w mieście do miejsca w mieście. Z miejsca na wsi do miejsca na wsi. Z miejsca na wsi do miejsca w mieście. I nazad. Pobliska autostrada przechodząca przez środek miasta jest wiecznie zakorkowana. Rano ledwo pełznie w lewo, wieczorem w prawo. Buspasem mkną tylko autobusy, taksówki i desperados. Tych stojących nie jestem w stanie pojąć. A Ty, czym jeździsz do roboty, po zakupy, czy ku rozrywkom?



Spaliny, mówisz? Chcę naturalnie wspierać rodzimą produkcję. Na straganie warzywno-ulicznym kupuję krajową paprykę. W domu okazuje się, że strąk okropnie jakoś dziwnie klepie. Smakuje adekwatnie: jak stara opona (nie jadłem). Dziwne! Powtarza się to z innymi paprykami ze straganów. Wpisujemy do internetu "papryka dziwnie śmierdzi". Wyskakuje milion tekstów, że producenci przyspieszają dojrzewanie tego smakołyku... wstawiając do szklarni czy "rękawów" hodowlanych silniki spalinowe i dając z nich czadu. Prawda to, czy nie - kupuję już tylko w supermarkecie paprykę pochodzenia zagranicznego. Cholera wie, czym z kolei ta jest nasączona, ale przynajmniej nie śmierdzi spalinami. "Jak żyć??"

A to mi z kolei przypomina, że… Czekaj, nasza stacja, Kyzył. Wysiadamy.





21 komentarzy:

  1. Fajne zdjęcia z pędzącego pociągu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, zdjęcia są złe, bo i wpis jest zły.

      Usuń
  2. Tu się nie zgodzę w kwestii zapachu. Dawny zapach wsi to było drewno i węgiel palone w piecu, wcale nie za często. Teraz pali się śmieciami, petem, dyktą, plastikiem. To zupełnie inny zapach i o wiele bardziej szkodliwy dym, jeśli jest w dużym stężeniu (na szczęście rzadko bywa).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to - nie za często? częściej niż teraz, bo choć domów było mniej, to wszystkie, co do jednego opalano węglem (l. 70.). w mieście (Wwie) też było jeszcze mnóstwo działających pieców.

      smog nie jest większy niż był, bo bardziej truł przemysł, a i mniej liczne samochody jednak bardziej kopciły (zwłaszcza dwusuwy).

      a z tym paleniem śmieciami to mit. owszem, niektórzy je spalają, ale jaki procentowy udział w paleniu dobowym dla ogrzania domu ma spalanie plastiku? nie więcej niż jednocyfrowy. ale w internecie wciąż o tym powtarzają, jakby to właśnie był główny problem.

      Usuń
  3. 1/ jedźmy 2/ blok 3/ nowa słupia 4/ c.o. 5/ zbiorkom

    Eh, do Tywy to by się jechało, oj jechało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za konkretne odpowiedzi, o to mię chodziło, jakkolwiek pomijasz najważniejsze, szóste pytanie...
      (Tuwy).

      Usuń
    2. Nie odpowiadam bo zacytowane, zrozumiałem je zatem jako raczej komentarz niż pytanie samo w sobie.
      (endonimicznie: Tywa)

      Usuń
    3. zacytowane, komentarz, ale i pytanie! :-)
      (nie znałem tej wersji, zwracam chronor. u Ossendowskiego jeszcze był Urianchaj...)

      Usuń
  4. 1) Fernweh, więc jedziemy 2) pustaki z żużlobetonu w postaci bloku 3) teren dawnej wsi Prądy 4) EC II 5) rower 6) nie kupować działki budowlanej nad Bałtykiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super. bardzo tylko tajemniczo brzmi ostatnia z odpowiedzi. dlaczego akurat to?!

      Usuń
  5. Ładne zdjęcia z okna pociągu. Z plastikiem się zgadzam. Z papryką nie całkiem: skąd założenie, że w Maroku nie stosują w uprawie trucizn? Najbezpieczniej jeść jak za młodych lat tylko gruntowe, najsmaczniejsze, w sezonie, a zimą - kapuchę, ogórki i buraki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziwię się, że kolejna osoba pisze, że te zdjęcia są ładne. cóż, tym lepiej dla zdjęć. dziwię się także, iż znów ktoś czyta wpis nie przyswajając części treści: "skąd założenie, że w Maroku nie stosują w uprawie trucizn?" przecież wyraźnie i jednoznacznie napisałem "kupuję paprykę pochodzenia zagranicznego. Cholera wie, czym z kolei ta jest nasączona, ale przynajmniej nie śmierdzi". o jakim więc założeniu mowa?
      ostatnia rada dobra, ale żeby być pewnym, co się je, trzeba hodować żywność samemu, niestety. może to jest odpowiedź na pytanie "jak żyć?".

      Usuń
  6. mieszkam w drewnianym domu z płazów, swąd czuję codziennie, bo mieszkam w centrum starej zabudowy i jestem nienormalna, bo opalam gazem i kominkiem (tylko drewno sezonowane min 3-4 lata) a nie jak wszyscy węglem choć na każdym domu na mojej ulicy jest przyłącz do gazu...,najchętniej używam siły mięśni własnych i jestem fanem komunikacji miejskiej - auto posiadam także ale najczęściej w garażu :) jem wszystko co jest jak najmniej przetworzone

    i nie mianuję siebie szczególnym tytułem obrońcy środowiska czy jakimś innym eko- sreko człekiwm, robię tak, bo uważam to za normę. a zdjęcia w poście jakie są to każdy widzi ;DDD pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaliczam Ci spowiedź. notabene sam mogę się podpisać pod powyższem.
      też się np. nie mianuję "jakimś eko-sreko". ale bluesa czuję, myślę, że podobnie. no i "czad" czuję.
      a ten dom, to ciepły sam z siebie? coś pamiętam, że stary ci on.

      Usuń
    2. po tych wszystkich remontowych perypetiach stał się bardzo cieplutki zimą a w lecie daje dobrą izolację i rzadko kiedy temp wewnątrz przekracza 25 st - inna inkszość (jak mówią moi krajanie), że u nas 10 miesięcy zimy a potem to już tylko lato z temperaturami jak dla mnie umiarkowanymi :D

      Usuń
    3. jakieś ocieplenie domu drewnianego? od zewnątrz czy w środku?

      Usuń
  7. Starożytni Piastowie też palili plastikiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i wyrzucali śmieci gdzie popadnie. ciągle się jakiś garnek lub miecz to tu, to tam znajduje.

      Usuń
    2. Dokładnie. Fleje jebane.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...