Kraj składa się głównie z przedmieść i peryferii. A miejsca te pokrywają rozległe połacie zabudowy jednorodzinnej. Dominującym typem w tej zabudowie jest duży dom o podstawie zbliżonej do kwadratu, jakieś 10x10 m. Ma wysoką piwnicę, czy suterenę, zewnętrzne schodki do wejścia. Dwie loggie w fasadzie - na parterze (który nie jest praktycznie parterem) i na piętrze. Nad piętrem niewysoka przestrzeń z niskimi podłużnymi okienkami... A Ty, jak mieszkasz?
Dom ten - jak wystawiona w niebo wielka grzałka - opala się rzecz jasna węglem. Skisły odór węglowych spalin rozściela się po okolicy. Dawniej - był to zapach, który kojarzył mi się z zimowymi feriami, z górską wsią, dokąd się czasem jeździło: Cyhrla, Murzasichle, Brzegi, "kurorty" Ziemi Kłodzkiej... Od kilku lat mówi się dużo o smogu, a zapach ten ze smogiem mi się utożsamił (choć nie do końca słusznie, gdyż bo smog może mieć i inne - np. choćby spalinowo-samochodowe pochodzenie). Dawniej zwaliśmy go (ten zapach) czadem (w sensie potocznym, bo "prawdziwy" tlenek węgla jest w oczywiście bezwonny). Pamiętasz, gdzie ostatnio czułeś ten swąd?
Smog więc tak zwany wpadnie czasem zimową nocą przez otwarte okno w Warszawie, zaleci od sąsiada na wsi, rzuca się wściekle na człowieka, co właśnie wysiadł z pociągu na stacji Milanówek, przesyca Kielce wieczorową porą, przedostaje się przez nawiew w samochodzie jadącym przez Sosnowiec, wypełnia Sokołowsko, uzdrowisko dla gruźlików... Towarzyszy od pierwszych chłodów, albo i okrągły rok, domom opisanego wcześniej typu. A Ty, czym się ogrzewasz?
O samochodach też można wspomnieć. Każdy ma! Niektóre rodziny - dwa albo i trzy, Wszyscy wszędzie jeżdżą. Z miejsca w mieście do miejsca w mieście. Z miejsca na wsi do miejsca na wsi. Z miejsca na wsi do miejsca w mieście. I nazad. Pobliska autostrada przechodząca przez środek miasta jest wiecznie zakorkowana. Rano ledwo pełznie w lewo, wieczorem w prawo. Buspasem mkną tylko autobusy, taksówki i desperados. Tych stojących nie jestem w stanie pojąć. A Ty, czym jeździsz do roboty, po zakupy, czy ku rozrywkom?
Spaliny, mówisz? Chcę naturalnie wspierać rodzimą produkcję. Na straganie warzywno-ulicznym kupuję krajową paprykę. W domu okazuje się, że strąk okropnie jakoś dziwnie klepie. Smakuje adekwatnie: jak stara opona (nie jadłem). Dziwne! Powtarza się to z innymi paprykami ze straganów. Wpisujemy do internetu "papryka dziwnie śmierdzi". Wyskakuje milion tekstów, że producenci przyspieszają dojrzewanie tego smakołyku... wstawiając do szklarni czy "rękawów" hodowlanych silniki spalinowe i dając z nich czadu. Prawda to, czy nie - kupuję już tylko w supermarkecie paprykę pochodzenia zagranicznego. Cholera wie, czym z kolei ta jest nasączona, ale przynajmniej nie śmierdzi spalinami. "Jak żyć??"
A to mi z kolei przypomina, że… Czekaj, nasza stacja, Kyzył. Wysiadamy.
POL oni i ja
OdpowiedzUsuńnie, pol on i a.
UsuńFajne zdjęcia z pędzącego pociągu
OdpowiedzUsuńdziękuję, zdjęcia są złe, bo i wpis jest zły.
UsuńTu się nie zgodzę w kwestii zapachu. Dawny zapach wsi to było drewno i węgiel palone w piecu, wcale nie za często. Teraz pali się śmieciami, petem, dyktą, plastikiem. To zupełnie inny zapach i o wiele bardziej szkodliwy dym, jeśli jest w dużym stężeniu (na szczęście rzadko bywa).
OdpowiedzUsuńjak to - nie za często? częściej niż teraz, bo choć domów było mniej, to wszystkie, co do jednego opalano węglem (l. 70.). w mieście (Wwie) też było jeszcze mnóstwo działających pieców.
Usuńsmog nie jest większy niż był, bo bardziej truł przemysł, a i mniej liczne samochody jednak bardziej kopciły (zwłaszcza dwusuwy).
a z tym paleniem śmieciami to mit. owszem, niektórzy je spalają, ale jaki procentowy udział w paleniu dobowym dla ogrzania domu ma spalanie plastiku? nie więcej niż jednocyfrowy. ale w internecie wciąż o tym powtarzają, jakby to właśnie był główny problem.
1/ jedźmy 2/ blok 3/ nowa słupia 4/ c.o. 5/ zbiorkom
OdpowiedzUsuńEh, do Tywy to by się jechało, oj jechało.
dziękuję za konkretne odpowiedzi, o to mię chodziło, jakkolwiek pomijasz najważniejsze, szóste pytanie...
Usuń(Tuwy).
Nie odpowiadam bo zacytowane, zrozumiałem je zatem jako raczej komentarz niż pytanie samo w sobie.
Usuń(endonimicznie: Tywa)
zacytowane, komentarz, ale i pytanie! :-)
Usuń(nie znałem tej wersji, zwracam chronor. u Ossendowskiego jeszcze był Urianchaj...)
1) Fernweh, więc jedziemy 2) pustaki z żużlobetonu w postaci bloku 3) teren dawnej wsi Prądy 4) EC II 5) rower 6) nie kupować działki budowlanej nad Bałtykiem
OdpowiedzUsuńsuper. bardzo tylko tajemniczo brzmi ostatnia z odpowiedzi. dlaczego akurat to?!
UsuńŁadne zdjęcia z okna pociągu. Z plastikiem się zgadzam. Z papryką nie całkiem: skąd założenie, że w Maroku nie stosują w uprawie trucizn? Najbezpieczniej jeść jak za młodych lat tylko gruntowe, najsmaczniejsze, w sezonie, a zimą - kapuchę, ogórki i buraki.
OdpowiedzUsuńdziwię się, że kolejna osoba pisze, że te zdjęcia są ładne. cóż, tym lepiej dla zdjęć. dziwię się także, iż znów ktoś czyta wpis nie przyswajając części treści: "skąd założenie, że w Maroku nie stosują w uprawie trucizn?" przecież wyraźnie i jednoznacznie napisałem "kupuję paprykę pochodzenia zagranicznego. Cholera wie, czym z kolei ta jest nasączona, ale przynajmniej nie śmierdzi". o jakim więc założeniu mowa?
Usuńostatnia rada dobra, ale żeby być pewnym, co się je, trzeba hodować żywność samemu, niestety. może to jest odpowiedź na pytanie "jak żyć?".
mieszkam w drewnianym domu z płazów, swąd czuję codziennie, bo mieszkam w centrum starej zabudowy i jestem nienormalna, bo opalam gazem i kominkiem (tylko drewno sezonowane min 3-4 lata) a nie jak wszyscy węglem choć na każdym domu na mojej ulicy jest przyłącz do gazu...,najchętniej używam siły mięśni własnych i jestem fanem komunikacji miejskiej - auto posiadam także ale najczęściej w garażu :) jem wszystko co jest jak najmniej przetworzone
OdpowiedzUsuńi nie mianuję siebie szczególnym tytułem obrońcy środowiska czy jakimś innym eko- sreko człekiwm, robię tak, bo uważam to za normę. a zdjęcia w poście jakie są to każdy widzi ;DDD pozdrawiam serdecznie :)
zaliczam Ci spowiedź. notabene sam mogę się podpisać pod powyższem.
Usuńteż się np. nie mianuję "jakimś eko-sreko". ale bluesa czuję, myślę, że podobnie. no i "czad" czuję.
a ten dom, to ciepły sam z siebie? coś pamiętam, że stary ci on.
po tych wszystkich remontowych perypetiach stał się bardzo cieplutki zimą a w lecie daje dobrą izolację i rzadko kiedy temp wewnątrz przekracza 25 st - inna inkszość (jak mówią moi krajanie), że u nas 10 miesięcy zimy a potem to już tylko lato z temperaturami jak dla mnie umiarkowanymi :D
Usuńjakieś ocieplenie domu drewnianego? od zewnątrz czy w środku?
UsuńStarożytni Piastowie też palili plastikiem!
OdpowiedzUsuńi wyrzucali śmieci gdzie popadnie. ciągle się jakiś garnek lub miecz to tu, to tam znajduje.
UsuńDokładnie. Fleje jebane.
Usuń