13 listopada 2016

Znów w Bakczysaraju

Zimno. Wirują jakieś płatki, choć dopiero połowa listopada, i to pierwsza. Ogólnie do bani. I tak przez bez mała pół roku.
Dlatego myślą przynajmniej wracamy do cieplejszych krajów. Mianowicie na przepadnięty Krym. Tam zaś kierujemy kroki znów do pałacu chanów, ogrzać się trochę w cieple b. jasyru, tzn. b. haremu.













20 komentarzy:

  1. Przepiękne zdjęcia. Gratuluję.
    Szczególnie te dwa z pniami drzew.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję. może Mickiewicz przysiadł pod tym grubym drzewem?

      Usuń
  2. Drzewo niczym dłoń Freddy'ego Krugera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo te kostne tortury Beksińskiego...

      Usuń
    2. Albo ręce artystki estradowej Madonny.

      Usuń
    3. a nos miała jak mały Cygan nogę?

      Usuń
    4. Mali Cyganie nie mają botoksu w nogach.

      Usuń
    5. wiem, wstrzyknęła sobie buttocks.

      Usuń
  3. Dopisuję się do fanklubu żylastego drzewa! I to mówiłem ja, pierwszy nieprzyjaciel zielska ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pnie się powój zdrewniały na kształt upiornego trupa.
      Chanów cienie wzleciały,
      a na obiad znów zupa.
      - jak pisał w sonetach Mickiewicz.

      Usuń
    2. Dopisac prosze i mnie, z adnotacja, ze blizej mi/mu do Beksinskiego.

      Usuń
    3. w dzisiejszych czasach lepiej trzymać się z dala od Beksińskich.

      Usuń
  4. Fajny Bachczysaraj, ale co do do bani przez pół roku - październik był ciut mokry, ale teraz jazda na rowerze ścieżką obrzeżoną lekkim szronem, w temperaturze zapobiegającej nadmiernemu spotnieniu, jest dla mnie czystą rozkoszą. BTW, odpisałbyś mi na maila.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ścieżki są, tylko jechać nie ma dokąd.
      nie czytałem maila.

      Usuń
  5. ten jakby paw ma jakby dwie antenki. jest to lekko niepokojące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kto powiedział, że to jest paw? może to właśnie paw z antenkami.

      Usuń
  6. Miałam w Bakczysaraju niemiłą przygodę. Można o niej przeczytać tu: http://mojepodrozeliterackie.blogspot.com/search/label/Krym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha, ciekawe.
      cóż ja też miałem tam niemiłą przygodę, ale zgoła odmiennej natury:
      http://sadrzeczy.blogspot.com/2014/02/bakczysaraj.html
      na szczęście żadnych przepraw z miejscowymi nie było ;-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...