No proszę. Któż by przypuszczał. A jednak: rychtyk pięć lat trzasło, odkąd pierwszy raz zawitali my na piękną górę Miedziankę (354,5 m n.p.m.), znaną także pod kryptonimem "Wilcza Góra". W, jak to mawiają, międzyczasie całkiem zmarł Edmund Niziurski, który dał był inspirację do wyprawy oraz niepostrzeżenie minęło lat pięć.
W relacji stamtąd napisałem "trzeba będzie jeszcze kiedyś tam wrócić". I oto tak się stało.
Wydaje mi się, że jest to najbliżej Warszawy, a nawet szerzej rzecz ujmując: całej polskiej połaci Niżu Środkowoeuropejskiego położone wzniesienie o charakterze spektakularnym. Spektakularność rozumuje się tu poprzez strzelistość, skalistość, tatrzańskość względnie alpejskość, rozległość czworostronświeckich widoków itp. Kolejne tego typu górotwory - patrząc na południe - widzi się chyba dopiero gdzieś na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej zwanej Jurą. Nawet greatest hits Gór Świętokrzyskich: Łysica (611,8) i Łysa Góra (594,3) wypadają przy niej blado, leśno i nudno, co tu dużo mówić.
Jeśli się co do tej spektakularności mylę, to niech mię kto poprawi. Ale na poparcie tezy przedstawiam silny materiał dowodowy: widoki z i na Miedziance. Jesieniową porą. Listopad skąpo wydzielił na ten cel jeden w całości słoneczny, bezdeszczowy, nieśnieżny i przeciwmgielny dzień.
Gdy ktoś jest na co dzień mieszkańcem owego Niżu, to nie wybrzydza, tylko cieszy się, że jedyne CC kilometrów od pieleszy może poobcować z prawdziwą orogenezą.
Miedzianka jest cudowna, to fakt. Dwukrotnie już się na nią zasadzałem cyklotrekiem i dwukrotnie bez powodzenia, niestety. Jednak rowerkiem mam kawałek a dupowozem byłoby mało honorowo dla sakwiarza...
OdpowiedzUsuńkaż się pan przewieźć do Włoszczowy, stamtąd to rzut kaszkietem.
Usuńczy pociągiem też nie honor? może to też dupowóz?
Pociąg jest honorny, ale obecnie tylko z przesiadką w Częstochochołowie. No i wtedy znowu za blisko będzie... :P
Usuńjak to? widzę bezpośrednie pociągi Katowice - Włoszczowa Płn albo nie Płn, w tym i pędolino. jeśli to za blisko, to można i z Często. zresztą, co ja będę mówił.
UsuńSkrót myślowy: są ale o absurdalnych godzinach (innymi niż regio/wojewódzkie nie jeżdżę)
Usuńnie to żeby drążenie tematu było mi do szczęścia koniecznie potrzebne, ale R 42324 Ostaniec: Katowice 8.08 - Włoszczowa 9.39. a nawet Wierna Rzeka (10.01) lub Rykoszyn (10.05), skąd na Miedziankę można by się doczołgać...
Usuńgdybym mnie jakiś pociąg w dwie godziny dowoził pod samą górę, to byłbym na Miedziance częstszym gościem. ;-)
Potwierdziłeś tylko moje dictum o absurdalnych godzinach :)
Usuńach, jak cudownie, że się tak pięknie różnimy.
UsuńZdecydowanie +1 na listę do odwiedzenia. Chęcińskiej części Gór w ogóle zresztą nie znam, więc notuję sobie wraz z szerzej rozumianą okolicą!
OdpowiedzUsuńgóra jest kieszonkowa, ale polecam ją z całego serca, w które wsiąkła w dzieciństwie "Księga Urwisów" ;-)
UsuńGrząby Bolmińskie zresztą też (polecam, a nie że wsiąkły).
Niziurszczyznę też połykałem, więc tym bardziej. A że kieszonkowa, to wcale nie szkodzi!
Usuńlecz nie tyle, by się dała zabrać do domu...
UsuńJednakowoż jeden słoneczny dzień wystarczył.
OdpowiedzUsuń"Jednakowoż ładną mamy dziś pogodę..." :-)
UsuńMiedzianka niczego sobie. Faktycznie skalista i strzelista :) Ja tam lubię takie mniejsze i większe skałki.
OdpowiedzUsuńO.
pamiętam Twój wpis o skałkach w samym środku BRD, z jakimiś starodawnymi rytami....
Usuńco do Miedzianki, jak wspomniałem, ma jedną wielką zaletę: jest najbliżej od domu :-)
na pewno różne sudeckie czy jurajskie ostańce mogą ją zakasować.