13 grudnia 2013

Cmentarz w Żytomierzu

Żytomierz - miejsce drugiej kwatery nanocnej i punkt pierwszy programu trzeciego dnia dnia podróży - a przy tym spore miasto na Ukrainie właściwej, o pięknej chlebodajnej nazwie.

Ukraina właściwa to ten pas wzdłuż Dniepru, zaczynający się na wschód od Wołynia i biegnący łukiem ku południowi. Jak sama nazwa wskazuje, znaczy tyle, co „ziemie na skraju”. W pewnym sensie potwierdza więc przynależność ich do (dawnej) Rzeczypospolitej, czyż nie, panie dzieju.
G.M. zauważył raz nie bez złośliwości: Co to za państwo, co się samo nazwało „Zadupie”?...
Faktycznie, inaczej to niż w przypadku Chin...

W czasach staropolskich, to jest, przepraszam, starorzeczpospoliych Żytomierz przejął rolę stolicy województwa kijowskiego od zajętego przez Moskwę Kijowa. Może stąd było to dość znaczne - i jest do chwili obecnej - centrum polactwa na Ukrainie?

Na obrzeżach Żytomierza uświadczyć można - co też zostało nam polecone przez lokalsów - niewąski polski cmentarz katolicki, jak większość starych, zapuszczonych cmentarzy - stary i zapuszczony.
I wielce malowniczy. Działa on od początku XVIII wieku po dziś dzień. Zajrzyjmy więc w głąb.

Jak każdy porządny stary cmentarz, wyposażony jest w katakumby.


Niektóre epitafia są frapujące z sepulkralno-poetyckiego względu, inne z przyczyn okołohistorycznych. Na przykład poniższy. Mógłbym spędzić dużo więcej czasu w takim miejscu odcyfrowując i dokumentując napisy nagrobne...


Tu zaś wzruszający przykład nieporadności w polszczyznie i takiż zastanawiający brak łacińskiej litery d w inskrypcji.


Pozostałość Bolesława M... ack?... owicza. To znaczy - grobu.


Coś prawie jak Nike z Samotraki wieńczy pomnnik żytomierskiego polskiego biskupa katolickiego, Ludwika Bartłomieja Brynka (z trudem odczytałem ze zdjęcia nazwisko, ale - proszę - jest w wikipedii).


Ogólne patrzydło cmentarza z kaplicowego wzgórza.


Pod tym kamieniem spoczął Adolf Knot[he?]. Tacy Adolfowie umierali wtedy młodo.


Las nagrobków.


Przebłysk ze współczesności. Komputerowo trawione, ruskojęzyczne przeważnie już nagrobki państwa Zaklikowskich i Myszyńskich. Jak widać, nie w pełni jeszcze wypelnione.


Za zmurszałym murem widnieją pozostałości jak gdyby aneksu cmentarza właściwego. Rzut oka na napisy wyjaśnia sprawę: to cmentarz poniemiecki, prawdopodobnie ewangelicki. Dużo bardziej zniszczony.
Wnętrze rozbitego grobowca w formie stożka, skrywa na swym dnie rozbite trumny.


W przeciwieństwie do głównej, polskiej katolickiej części cmentarza, tu nie ma już komu upomnieć się o te pamiątki. W rozumieniu radzieckim, co niemieckie wszak to faszystowskie - odpowiedzialność zbiorowa unicestwiła i groby. Ale co się dziwić, znamy to choćby z opuszczonych cmentarzy poniemieckich z okolic Warszawy lub z jej granic współczesnych... Niestety.


Na koniec suplemet do pictorialu z cmentarza: staropolskie epitafium „nie w grobie schowanego, w ziemi zakopanego...” Józefa Trzeciaka wmurowane w ścianę polskiej katedry katolickiej w centrum miasta.






9 komentarzy:

  1. Cóż powiedzieć, ładne napisy, ładny wpis, choć melancholijny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. tak? ale jeszcze piękniejsze nagrobki współczesne.
      są nowoczesne, szczere i niczego nie udają.

      Usuń
  3. Ponieważ mało tu komentarzy, napiszę jeszcze, że naprawdę cenię ten post. Wyjazdy na Ukrainę były dla mnie ważne zwłaszcza dlatego, że, mówiąc nieco patetycznie, nauczyłem się tam dumy ze swej polskości. Wszystko, co przypomina nam naszą geografię kulturową, popadającą niestety w zapomnienie, czy nawet w przypadkach takich jak Żytomierz już popadłą, jest cenne, zwłaszcza gdy robi to w sposób sympatyczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mogę zatem powiedzieć, że nie cenię tego komentarza. tym bardziej, że zlitowałeś się nad biednym, od dworaków opuszczonym wpisem.
      poza tym, myślę, że mogę Ci pozwolić pisać dodatkowe komentarze NAWET jeśli jakiś wpis ma ich relatywnie sporo.
      i tak - ja też nie lubię śmierci wpisów, w końcu każdy się jakoś wyhodowało na własnym łonie.

      duma z polskości i geografia kulturowa - to temat na głębszą dyskusję. nawet myślałem, co by nie napisać w którymś momencie cyklu ukraińskiego o podobieństwach i różnicach między "Kresami" a koloniami państw zachodnich. ale... koty i cycki, koty i cycki...

      Usuń
  4. Stare nekropolie są piękne... Mimo, że często zaniedbane i zapomniane. A jednak...
    O.
    Ps. Pajęczyna cudowna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znak, że nikt dawno nie wychodził z grobowca...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...