21 czerwca 2013

Woda

Ochłoda.


Lepsza tak - od dołu - niż z góry, na co się właśnie zanosi.

23 komentarze:

  1. Już się u mnie zaniosło... a niech to! BTW - Świderek to czy insza mokrość?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiedzieć, bo się właśnie wybieram do Śródmieścia.

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie lunęło. po niedużym namyśle przyznaję, że ochłodzenie odgórne też jest w porządku, bo już trudno było wytrzymać przedburzową parówkę.

    IamI -> Kr... ólowa polskich spływów :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. I z góry i boku... a że lavinka okien nie pozamykała, to mamy w domu lekkie podtopienie, dobrze że żadnego okna nie wyrwało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałem kiedyś takie okna, że się lało przez zamknięte i ze szmatą biegałem od jednego do drugiego.

      Usuń
  5. Zanurzam się cała i z przyjemnością:)))
    gdybym długo nie wychodziła, to prosze pamietać, że ja pływac nie umiem...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam. woda ciepła zaskakująco, jak na koniec w końcu wiosny ;-)
      i płytko w tym miejscu, że utonięcie raczej nie wchodzi w grę.

      Usuń
    2. Ja mam ciepłą wodę w kranie.

      Usuń
    3. a ja czystą wodę w kredensie.

      Usuń
  6. Widzę Żółtą Rzekę więc Smacznego Ryżu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piotr H. -> żółty jest uwidoczniony piaseczek na dnie. smacznego.

    Iv -> no właśnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wczorajsze lunięcie nie spowodowało żadnej katastrofy, zamknięcia metra, zawalenia się Vitkaca (szkoda) czy spłynięcia Stadionu Narodowego do morza, zatem nie jest źle. A wieczorem było naprawdę przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczyściła się atmosfera i ten... roślinki się napiły.

      Usuń
    2. i sadełko się zawiązało

      Usuń
    3. Chyba że komuś się zwieracze obluzowały.

      Usuń
  9. Już słyszę nadciągające hordy komarów...

    OdpowiedzUsuń
  10. Bawiłam w łikend w stolicy. Doznałam 37 stopni gościnności. Potem burza i stado komarów w Komorowie!
    Podejrzewam, że nad Twą wodą krwiopijczynie też krążyły? Już nie wiem, co gorsze?!

    OdpowiedzUsuń
  11. no więc, proszę państwa, tam na wodzie komarów ni ma. ani trochę. ni w cieniu, ni w słońcu. podejrzewam, że są za słabe, by wylatywać tam, gdzie nie mogą przysiąść i odpocząć. a może ryb się boją. ale dlaczego nie było jeich na brzegu??
    opadły stadnie dopiero w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Państwu trudno uwierzyć:) Komary w tym roku wylęgły się w ilości do entej potęgi. I tylko czyhają na ofiary. Bzzzz :(

      Usuń
    2. owszem, ale wszystkie poleciały gdzie indziej niż tam.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...