Wybierałem się i wybierałem i wybierałem zobaczyć, aż poburzyli, eh. W moim tempie wybierania się gdziekolwiek, pewnie też dociągną WKD do Mszczonowa zanim ja tam dotrę...
To fakt, ale szybciej trzeba się wybierać na CMK Północ (tylko Mazowieckiego Akropolu, czyli skrzyżowania z Olimpijką już nie ma :-( ), bo przy okazji CPK sobie o nie przypomnieli.
tudzież klatex i szwendex. jeśli chodzi o to pierwsze, to uprawia(ł) go intensywnie w Warszawie Marcin, ale zwinął blog. jeśli chodzi o kombinację obydwu (ale w specyficznie zbadziewiałych okolicznościach), to polecam Jabolową balladę (odsyłacz wśród linków z boku).
Blog(i) Marcina nieodżałowany(e) [*] Próbowałem śledzić na portalu na „f”, ale to jednak nie to samo; niby w ogóle da się przebijać z trudem obmurowany ogród i wbrew intencjom i regulaminom generować sobie kanały rss, ale to wieczna katorga.
Ach, wspominaliśmy ostatnio ten i inne obiekty Olimpijki... ech, łezka się w oku kręci.
OdpowiedzUsuńświat w ogóle był jakiś inny... ;-?
UsuńZnikąd donikąd, nasza polska specjalność?
OdpowiedzUsuńchyba narzekanie to nasza specjalność. smutek zwalcz i strach, i spójrz na "dziś"!
UsuńWybierałem się i wybierałem i wybierałem zobaczyć, aż poburzyli, eh. W moim tempie wybierania się gdziekolwiek, pewnie też dociągną WKD do Mszczonowa zanim ja tam dotrę...
OdpowiedzUsuńTo fakt, ale szybciej trzeba się wybierać na CMK Północ (tylko Mazowieckiego Akropolu, czyli skrzyżowania z Olimpijką już nie ma :-( ), bo przy okazji CPK sobie o nie przypomnieli.
UsuńWKD do Mszczonowa - nie zanosi się.
UsuńTo było lądowisko latającego spodka, który równo 10 lat temu zrzucił na ziemię koronawirus, żeby wykiełkował. Nie chwaliłbym się taką dokumentacją.
OdpowiedzUsuńw ogóle chyba ów spodek był wtedy zaangażowany w zrzucanie na ziemię.
UsuńO znajomo wygląda :)
OdpowiedzUsuńznajomo, ale już niewygląda.
UsuńNiektórzy uprawiają urbex, inni rurex, a ty proponujesz viaex.
OdpowiedzUsuńtudzież klatex i szwendex.
Usuńjeśli chodzi o to pierwsze, to uprawia(ł) go intensywnie w Warszawie Marcin, ale zwinął blog. jeśli chodzi o kombinację obydwu (ale w specyficznie zbadziewiałych okolicznościach), to polecam Jabolową balladę (odsyłacz wśród linków z boku).
Blog(i) Marcina nieodżałowany(e) [*]
UsuńPróbowałem śledzić na portalu na „f”, ale to jednak nie to samo; niby w ogóle da się przebijać z trudem obmurowany ogród i wbrew intencjom i regulaminom generować sobie kanały rss, ale to wieczna katorga.
"f" to katorga, potwierdzam - próbowałem to przeglądać.
Usuń