7 kwietnia 2020

The Captain and Me

Hipolitów, 7 kwietnia 2010.













15 komentarzy:

  1. Ach, wspominaliśmy ostatnio ten i inne obiekty Olimpijki... ech, łezka się w oku kręci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znikąd donikąd, nasza polska specjalność?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba narzekanie to nasza specjalność. smutek zwalcz i strach, i spójrz na "dziś"!

      Usuń
  3. Wybierałem się i wybierałem i wybierałem zobaczyć, aż poburzyli, eh. W moim tempie wybierania się gdziekolwiek, pewnie też dociągną WKD do Mszczonowa zanim ja tam dotrę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, ale szybciej trzeba się wybierać na CMK Północ (tylko Mazowieckiego Akropolu, czyli skrzyżowania z Olimpijką już nie ma :-( ), bo przy okazji CPK sobie o nie przypomnieli.

      Usuń
  4. To było lądowisko latającego spodka, który równo 10 lat temu zrzucił na ziemię koronawirus, żeby wykiełkował. Nie chwaliłbym się taką dokumentacją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w ogóle chyba ów spodek był wtedy zaangażowany w zrzucanie na ziemię.

      Usuń
  5. Niektórzy uprawiają urbex, inni rurex, a ty proponujesz viaex.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tudzież klatex i szwendex.
      jeśli chodzi o to pierwsze, to uprawia(ł) go intensywnie w Warszawie Marcin, ale zwinął blog. jeśli chodzi o kombinację obydwu (ale w specyficznie zbadziewiałych okolicznościach), to polecam Jabolową balladę (odsyłacz wśród linków z boku).

      Usuń
    2. Blog(i) Marcina nieodżałowany(e) [*]
      Próbowałem śledzić na portalu na „f”, ale to jednak nie to samo; niby w ogóle da się przebijać z trudem obmurowany ogród i wbrew intencjom i regulaminom generować sobie kanały rss, ale to wieczna katorga.

      Usuń
    3. "f" to katorga, potwierdzam - próbowałem to przeglądać.

      Usuń