Jeśli chodzi o zdjęcie powyższe, to wiem, że mało co widać. Centralny ciemny punkt na obrazku to właśnie kontrolnie obserwujący obserwatora zwierz. Dla niedowiarków - powiększenie Antonioniego:
I jeszcze jedno wyrozoomowane spojrzenie skroś kniei:
Jak widać, zdjęcia nie grzeszą techniką tudzież wysokobitową widocznością. Cóż robić? Sprzęt niedoskonały a dzień wczesnostyczniowy odznacza się mrokiem niemal od rana. Stąd też podtytuł "Żałosna fotografia przyrodnicza" w nawiązaniu do materiału wcześniejszego.
Lecz od czego są fake news, deep fake, deep shit, bull shit etc.? Można zrobić w lesie piękny portret łosia? Można!
Przy okazji materiału leśno-przyrodniczego przypominam zainteresowanym o nieustającej akcji
Darzbór!
Nie narzekaj, przygoda fajna i tylko to się liczy - jeśli nie robisz zdjęć zawodowo to i takie są satysfakcjonujące.
OdpowiedzUsuńnie narzekam. choć co prawda dla mieszkańców północnych rejonów Warszawy łoś bywa prozą dnia codziennego, ulicznego, to w naszych jednak szerokościach geograficznych nie stanowi aż takiej pospolitości. więc satysfakcja jest.
Usuń